Gdy chcesz nauczyć swojego psa czegoś nowego zwykle sięgasz po smakołyki. I słusznie! Musisz jednak wiedzieć, że aby motywacja psa była odpowiednio wysoka, do wyjątkowo trudnych zadań powinieneś wybierać także wyjątkowo smakowite nagrody. Listę właśnie takich „nagród-pewniaków” przygotowaliśmy dla Ciebie w tym artykule.
Spis treści
- Kiedy przyda Ci się ekstra nagroda dla psa?
- 1. Zdrowe i lekkie jak chmurka smakołyki z liofilizowanego mięsa.
- 2. Niezwykle aromatyczne przysmaki typu "jerky".
- 3. Kabanosy w kilku pysznych odsłonach.
- 4. Potęga klasyki, czyli suszone mięso.
- 5. Alternatywa dla parówek, czyli kiełbaski treningowe 100% mięsa.
- 6. Esencjonalne pasztety i pasty w tubce.
- 7. Przysmaki rybne – dla smakoszy morskich smaków.
- Efekt niespodzianki
- Ilość i rozmiar nagród dla psa też ma znaczenie
Kiedy przyda Ci się ekstra nagroda dla psa?
Po pierwsze wtedy, gdy chcesz nagrodzić zachowanie, na którym szczególnie Ci zależy. Klasyczny przykład to siku i kupka na spacerze podczas nauki czystości u szczeniaka. Nagrodzenie załatwienia się na dworze czymś co maluch naprawdę uwielbia sprawi, że zachowania utrwali się szybciej i będzie lepiej ugruntowane.
Drugą sytuacją, która zasługuje na najlepszą nagrodę jest rezygnacja przez psa z czegoś na czym bardzo mu zależy, na rzecz posłuchania naszej komendy np. „zostaw” lub „do mnie”. Podając psu odpowiednio atrakcyjną nagrodę upewnimy go, że słuchanie nas zawsze mu się opłaci.
Ostatni powód, aby sięgnąć do kieszeni lub saszetki treningowej po coś extra to walka z rozproszeniami podczas utrwalania nowych zachowań. O ile bowiem siad czy waruj w domu większość psów wykona choćby i za kulkę suchej karmy, to już na spacerze lub zajęciach psiego posłuszeństwa zwykle potrzebujemy argumentów znacznie silniejszych. I tu właśnie do gry wchodzą smakołyki do zadań specjalnych!
1. Zdrowe i lekkie jak chmurka smakołyki z liofilizowanego mięsa.
Chyba nie ma psa, który by im odmówił. Są leciutkie, delikatne i niezwykle aromatyczne. Powstają z mięsa suszonego w zamrożeniu, dzięki czemu nie tracą ani aromatu, ani wartości odżywczych. Żeby oddać ich smakowitość powiem tylko, że są polecane jako dosmaczacz karm dla kotów ;) Najbardziej lubiane to Ayla, Purizon, Carnilove oraz 8in1.
2. Niezwykle aromatyczne przysmaki typu "jerky".
Pachną tak obłędnie, że pewnie niejednemu opiekunowi przeszło przez myśl, żeby się poczęstować! Występują w wielu smakach, a do najczęściej wybieranych należą te od Carnilove oraz Brit. Są miękkie i delikatne, bez problemu złamiesz je w palcach na wiele mniejszych kawałków. Pytanie tyko po co? ;) Podane w formie dużego kawałka stanowią idealną nagrodę za duże psie sukcesy.
3. Kabanosy w kilku pysznych odsłonach.
Kabanosy to coś, czemu mało który pies się oprze. Zwłaszcza jeśli pachną z daleka i co tu dużo mówić – zdecydowanie nie są niskotłuszczowe ;) Takie właśnie są legendarne już w niektórych psich szkołach kabanosy wołowo-wieprzowe firmy Abakus. Jeśli zaś wolisz coś nieco delikatniejszego i mnie tłustego warto wypróbować mniejsze kabanoski Vitakraft. Zwłaszcza, że świetnie dzielą się na małe, wygodne w codziennym użytku kawałeczki.
4. Potęga klasyki, czyli suszone mięso.
Czasem nie trzeba szukać daleko, aby znaleźć coś ekstra. Tak właśnie jest z suszonym mięsem. Lubi je zdecydowana większość psów, a wiele wprost za nim przepada. Zwłaszcza gdy jest to mięsko suszone powietrzem lub parowo jako Samo Mięso, dr. Clauder’s albo Minis Meatlove. Smakołyki te poza wyjątkową smakowitością mają jeszcze jedną istotną zaletę – są bardzo zdrowe i w większości niskotłuszczowe.
5. Alternatywa dla parówek, czyli kiełbaski treningowe 100% mięsa.
Dla tych psów, które kochają parówki i inne kiełbaski propozycją idealną będą kiełbasy treningowe Meatlove. Wykonano je w 100% z mięsa jakości Human Grade (klasa dla ludzi), a ich konsystencja jest tak dobrana, by z łatwością można było je pociąć na małe, treningowe kawałeczki. Kiełbaski dostępne są w różnych smakach. Znajdzie się i coś z klasyki (drób, łosoś) i coś ciekawszego, co będzie odpowiednie dla alergików (bizon, konina).
6. Esencjonalne pasztety i pasty w tubce.
Czasem znacznie lepiej niż smakołyk w kawałku sprawdzają się pasztety w tubkach. Można wydzielać je w małych porcyjkach co sprawia, że są bardzo wydajne i nie zapychają naszego psiego ucznia zbyt szybko. Jednocześnie jako „coś innego”, a przy tym bardzo aromatycznego są niezwykle lubiane i pożądane przez zdecydowaną większość psiaków. Nasze typy w wersji mięsnej to pasztety Syta Micha z pyłem z poroża jelenia, dr Clauder’s i Trixie. Znajdziemy nawet coś w wersji wege - pasta orzechowa Rogy.
7. Przysmaki rybne – dla smakoszy morskich smaków.
Jeśli Twój pies lubi rybne smaki to koniecznie musisz przetestować smakołyki w formie suszonych szprotek lub byczków. Jeśli zamiast całych rybek wolisz klasyczne treningówki wypróbuj te z białych ryb i śledzi od IcePaw lub śledziowe i łososiowe kosteczki od dr. Clauder's. A może pójdziesz o krok dalej i wypróbujesz suszone krewetki? U wielu naszych klientów to właśnie one okazały się smakołykowym „świętym graalem”.
Efekt niespodzianki
Często tym, co pozwala dodatkowo „podbić” działanie nagród wyciąganych z saszetki treningowej jest tzw. efekt niespodzianki. Polega on na tym, że pies nigdy nie wie, co dostanie i kiedy w końcu trafi na to, na co czeka najbardziej. U psów z problemami z motywacją zdecydowanie lepiej sprawdzi się zmieszanie kilku ulubionych smaczków niż pełna saszetka tego, co lubią jeść najbardziej.
Ilość i rozmiar nagród dla psa też ma znaczenie
Pośród psich szkoleniowców funkcjonuje takie określenie jak „jack pot”. To wyjątkowo atrakcyjna nagroda, którą podaje się psu, gdy zrobi coś naprawdę wyjątkowego – zignoruje coś co dotąd było nie do przejścia, przeskoczy kilka kroków w nauce nowej sztuczki itd. Ty także może zastosować tę technikę wydając psu nie jeden a wiele smakołyków – w formie garści dotąd skrupulatnie wydzielanego jedzenia lub długiej serii jednego smaczka za drugim. Takie „rozbicie banku” nie może się jednak zdarzać zbyt często. W końcu ma być to nagroda za coś naprawdę wyjątkowego!