Różnorodność produktów dostępnych na rynku karm dla zwierząt jest ogromna. Stąd też trudno się dziwić, że opiekun może poczuć się zagubiony w gąszczu kolorowych obrazków, skomplikowanych etykiet i marketingowych sloganów. Dlatego powstał ten tekst – by pomóc Ci w ostatecznym wyborze tego, co trafi do miski Twojego pupila. Ta decyzja może się bowiem okazać kluczowa dla jego zdrowia i samopoczucia – tak fizycznego jak i psychicznego.
Spis treści
Dobra karma dla kota czyli jaka?
W moim wcześniejszym artykule o tym jaki rodzaj pożywienia powinniśmy wybierać dla naszych kotów (znajdziesz go TUTAJ) wyjaśniałam dość dokładnie, że jedyną słuszną decyzją jest żywienie naszych zwierzaków w oparciu o tzw. karmy mokre dla kota. Okazuje się jednak, iż produktów pasujących do tej kategorii jest na rynku zatrzęsienie, a wybór „najlepszej opcji” wcale nie jest prosty. Zacznijmy zatem od podstaw: na co zwracać uwagę w pierwszej kolejności?
Przede wszystkim na to co stanowi bazę w danym produkcie: czy poza mięsem i produktami pochodzenia zwierzęcego (które jak najbardziej mają prawo znaleźć się w karmie o ile są jasno rozpisane na etykiecie) w składzie widnieją inne elementy, a jeśli tak, to jakie? Jeżeli są to bowiem np. oleje i tłuszcze zwierzęce czy też niewielka ilość roślin (głównie warzyw – do 5% składu), to wszystko jest w porządku. Naszego niepokoju nie powinien wzbudzać też „popiół” - nie jest to nic złego, to po prostu niefortunna nazwa na dodatki w postaci mikro- i makroelmentów, które są niezbędne do prawidłowego zbilansowania pożywienia.
Jeżeli jednak w opisie składu widnieją takie elementy jak: zboża (w tym ryż i kukurydza), soja i inne rośliny strączkowe, mleko i jego pochodne czy też produkty uboczne pochodzenia roślinnego, najlepiej zrezygnować z zakupu takiej karmy na rzecz produktu o odpowiednim, zdrowym składzie.
Wśród dietetyków kontrowersje budzi też kwestia tłuszczów pochodzenia roślinnego, które są dodawane do niektórych karm. Na ich niekorzyść przemawia przede wszystkim to, że zawarte w nich kompleksy nienasyconych kwasów tłuszczowych nie są odpowiednio przyswajane przez organizm obligatoryjnego mięsożercy jakim jest kot (a np. kwas arachidonowy obecny jest tylko w produktach odzwierzęcych, więc obecność olejów roślinnych nie pokrywa zapotrzebowania na ten składnik). Drugim argumentem na „nie” jest duża zawartość wolnych rodników, które dostają się do organizmu zwierzaka, co z kolei przy długotrwałym regularnym podawaniu może sprzyjać tworzeniu się stanów zapalnych a nawet ułatwiać rozwój zmian o charakterze nowotworowym. Dlatego też u moich pacjentów zawsze zalecam korzystanie z olejów i tłuszczy pochodzenia zwierzęcego – zarówno w codziennej diecie, jak i w doraźnej suplementacji.
Skład analityczny i prawidłowe zbilansowanie mokrej karmy dla kota
Aby dana mokra karma dla kota mogła bezpiecznie stanowić podstawę diety zwierzaka musi być ona tak skomponowana, aby pokrywać wszystkie potrzeby organizmu. W przypadku kota mamy do czynienia ze zwierzęciem małym, dlatego też jego dieta powinna być bilansowana w układzie dobowym. Oznacza to, że w ciągu 24 godzin nasz pupil powinien zjeść wszystko, co jest mu potrzebne do prawidłowego funkcjonowania. Te wymogi spełniają produkty określone przez producenta jako karmy „bytowe” lub inaczej „pełnoporcjowe”. Tylko one mogą stanowić faktyczną podstawę diety, bez ryzyka powstania niedoborów bądź nadmiarów konkretnych składników odżywczych czy też witamin lub mikro- czy makroelementów.
Jeśli chodzi o zawartości poszczególnych składników odżywczych w karmach, to wyznacza się zwykle je w postaci przedziałów, określanych dzięki długoletnim i skomplikowanym badaniom. Obecnie w Europie organizacją, która ustala normy żywieniowe wykorzystywane przy produkcji karm jest FEDIAF. Efekty tej pracy są publikowane w sieci i można do nich bez kłopotu sięgnąć. Tego rodzaju dane są również obecne w opracowaniach dotyczących medycyny weterynaryjnej oraz zoodietetyki. Ty jako opiekun, powinieneś zapamiętać przede wszystkim że:
- koty wykazują wysokie zapotrzebowanie na białko pochodzenia zwierzęcego (nie da się go skutecznie zastąpić wyłącznie białkiem roślinnym) i aktualnie określa się je na ok 7g białka strawnego na 1kg m.c. zwierzęcia na 24h. Kluczowe aminokwasy w kociej diecie to m.in. tauryna, arginina, metionina, lizyna oraz tryptofan. Białko jest dla kotów budulcem, źródłem energii a także składnikiem niezbędnym do prowadzenia prawidłowych przemian cukrowych w organizmie, ponieważ to właśnie z nadwyżek białkowych kot produkują konieczne do właściwego funkcjonowania cukry (proces ten nosi nazw glukoneogenezy zachodzi w organizmie w sposób ciągły, co wyjaśnia dlaczego koty muszą jeść mało i często),
- z kolei węglowodany są w kociej diecie praktycznie zbędne – jak wynik z opisanego powyżej procesu koty nie potrzebują pobierać z zewnątrz składników roślinnych w znaczeniu żywieniowym. Co więcej – nie mają nawet skutecznych mechanizmów metabolicznych pozwalających na wykorzystanie roślinnych wielocukrów przez ich organizmy. Stąd też powinniśmy dbać o to, by węglowodanów w kocich posiłkach było jak najmniej,
- jeśli chodzi o tłuszcz, to jest on dla kota szybkim źródłem energii, a także czynnikiem niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego i nośnikiem dla części witamin (A, D, E, K). Koty są też mocno zależne od prawidłowego spożycia nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), których w ich diecie nie może zabraknąć. Uśrednione zapotrzebowanie kota na tłuszcze wynosi ok. 2,5 – 2,7g na 1 kg m.c. zwierzaka na 24h, choć indywidualne zapotrzebowanie (podobnie jak w przypadku białek) może zależeć od wielu czynników takich jak wiek, stan zdrowia, masa ciała, stan fizjologiczny czy temperatura otoczenia. Tłuszcz odpowiada też za smakowitość karmy oraz za jej kaloryczność: 1g tłuszczu to 8,5 kcal, podczas gdy 1g białka czy węglowodany to zaledwie 3,5 kcal.
Poza wymienionymi powyżej niezbędnymi składnikami pokarmowymi bardzo ważny jest też bilans mikro- i makroelementowy. U kotów szczególnie istotny jest pod tym względem obecny w diecie stosunek wapnia do fosforu. Jeśli bowiem wolne sole fosforu, których duża ilość znajduje się w mięsie, nie są prawidłowo wyrównywane przez dodatki wapniowe w karmach, może to prowadzić do fizycznego niszczenia struktury nerek, co w konsekwencji prowadzi do przewlekłej choroby nerek zakończonej ich niewydolnością i śmiercią zwierzaka. Dlatego też należy pamiętać, że minimalny stosunek wapnia do fosforu w karmach dla kota powinien wynosić 1,15:1, a przewaga wapnia względem fosforu to ważny czynnik w codziennym żywieniu naszego pupila.
Poza wapniem w mokrych karmach dla kota często suplementowane są też inne pierwiastki takie jak potas, sód, magnes, mangan, jod, cynk czy miedź. Z kolei jeśli chodzi o witaminy to najczęściej spotykamy się z dodatkami witamin: A (pod postacią możliwego do przyswojeni przez koci organizm retionolu), D oraz E. Z kolei witaminę C koty produkują endogennie w wątrobie, dzięki czemu jej suplementacja nie jest zalecana poza konkretnymi przypadkami medycznymi.
Pozostaje jeszcze kwestia tauryny, która musi być suplementowana we wszystkich karmach bytowych, ze względu na bardzo duże zapotrzebowanie, które koty wykazują na ten rodzaj białka. Tauryna, jako aminokwas egzogenny, pełni rolę neuroprzekaźnika i neurostymulatora, odpowiada za prawidłową pracę serca i wzrok, u kociąt jest powiązana z procesem wzrostu i prawidłowego rozwoju. W naturze kot pobiera ją przede wszystkim z mięsa gryzoni, na które poluje i które stanowią podstawę jego diety. W przypadku, gdy w pożywieniu brakuje tauryny, może dochodzić do bardzo poważnych problemów zdrowotnych i rozwojowych, które mogą się okazać niemożliwe do naprawienia. Dlatego też minimalna zawartość tego aminokwasu w karmach powinna wynosić 800mg/1kg gotowej karmy. Ponieważ jednak tauryna nie podlega przedawkowaniu (jej nadmiar jest wydalany z moczem), wielu producentów dodaje jej więcej: nawet 1500 – 2000mg/1 kg karmy, co nie jest błędem.
Porównanie przykładowych składów mokrych karm dla kota
Aby pokazać jak możesz wykorzystać wiedzę o żywieniu kota w praktyce, poniżej prezentuję prostą analizę trzech składów karm bytowych dla kotów dorosłych. Dla ułatwienia wybrałam karmy o smaku kurczaka, by porównanie było bardziej czytelne. Są to karmy mokre, ponieważ przypominam, że karma sucha w żywieniu kotów nie jest wskazana. Oto jak wypada ich zestawienie:
Karma nr 1:
Skład: mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego (w tym 4% kurczaka), zboża, minerały, cukier.
Dodatki: witamina B1 (28,5 mg/kg), witamina E (19 mg/kg), tauryna (700 mg/kg), bezwodny jodan wapnia (0,3 mg/kg), jednowodny siarczan żelaza (31,7 mg/kg), jednowodny siarczan manganu(II) (5,9 mg/kg), jednowodny siarczan cynku (41,8 mg/kg)
Składniki analityczne: Białko surowe 7.6 %, Tłuszcz surowy 5.0 %, Włókno surowe 0.5 %, Popiół surowy 2.0 %, Wilgotność 82.0 %.
Już na pierwszy rzut oka widać, że skład tej karmy jest mocno niejasny: nie mamy tu żadnych konkretnych informacji jeśli chodzi o rodzaje użytych produktów odzwierzęcych poza tym, że 4% z nich pochodzi z kurczaka (nie mamy pojęcia z jakich gatunków zwierząt jest reszta owej karmy). Nie wiemy też jaki jest procentowy udział mięsa mięśniowego w stosunku do podrobów lub innych składników pochodzenia zwierzęcego. Wiemy za to, że w karmie są zboża oraz cukier – czyli dwa elementy, których w ogóle nie powinno tu być. Karma ma też zbyt mało tauryny, aby spełniać kocie potrzeby. W zasadzie jedyne, co się tutaj zgadza to wilgotność, która przekracza 67%, a więc mamy pewność, że karma zapewni odpowiednie nawodnienie zwierzaka. Cała reszta pozostawia sporo do życzenia.
Moja ocena: 2/10
Karma nr 2
Skład: Kurczak 75% (w tym: mięso, serca, wątroba, żołądki, szyjki), bulion drobiowy 21,9%, dynia 2%, składniki mineralne 0,7%, kocimiętka 0,2%, inulina 0,1%, spirulina 0,1%.
Dodatki: Witamina D3 280 j.m., witamina E 35 j.m., cynk (jednowodny siarczan cynku) 21 mg, miedź (pięciowodny siarczan miedzi (II)) 1,8 mg, mangan (tlenek manganu (II)) 0,8 mg, jod (bezwodny jodan wapnia) 1,4 mg, biotyna 210 mcg, tauryna 550 mg.
Składniki analityczne: Białko surowe 11.2 %, Tłuszcz surowy 5.7 %, Włókno surowe 0.3 %, popiół surowy 2.0 %, Wapń 0.25 %, Fosfor 0.2 %, Wilgotność 78.2 %.
W tym przypadku mamy dokładniej rozpisany skład i nie ma wątpliwości co znajduje się w karmie jeśli chodzi o rodzaje składników odzwierzęcych. Wątpliwości pozostają co do ich procentowego udziału. Nie wiemy bowiem dokładnie ile jest mięsa mięśniowego a ile podrobów. Widzimy natomiast, że w produkcie nie ma zbóż, cukru, roślin strączkowych ani innych zbędnych wypełniaczy. Udział warzyw jest niewielki i nie przekracza 5% składu, a więc mieści się w widełkach dopuszczalnych w żywieniu kota. Minusem tej karmy jest niska zawartość tauryny, tę jednak można łatwo dosuplementować dzięki dodawaniu jej co kilka dni do porcji (pamiętajmy, że taurynę należy dokładnie rozpuścić w niewielkiej ilości wody, ponieważ jej krystaliczna forma może być drażniąca dla błon śluzowych). Nadal będzie to jednak lepszy wybór niż karma nr 1.
Moja ocena: 7/10
Karma nr 3
Skład: 92,5% kurczak, (z czego 31,3% mięso ze skórą kurczaka, 29% serca kurczaka, 10% szyje kurczaka, 9,8% wątróbka kurczaka, 5,8% żołądki kurczaka, 4,1% krew kurczaka, 2,5% nerki kurczaka) 4,7% marchewki, 1,5% drożdże piwowarskie, (0,4%) sól morska, (0,3%) nasiona Chia, (0,3%) spirulina, (0,15%) tauryna, (0,1%) olej z łososia i naturalna mieszanina tokoferoli (witamina E)
Dodatki: Tauryna 1500 mg/1kg
Składniki analityczne: Białko surowe 12,8 %, tłuszcz surowy 9,2 %, popiół surowy 2,3 %, włókno surowe 0,3 %, wilgotność 73,2 %, Ca = 0,31 %, P = 0,20 %.
Tutaj widać skład karmy w tzw. jakości premium – jej dodatkową zaleta jest wyprodukowanie jej z mięsa w jakości przeznaczonej dla człowieka (tzw. human grade), o czym producent dodatkowo informuje na etykiecie. Skład jest całkowicie jasny i podany procentowo a jedyny dodatek według etykiety stanowi tauryna. Ta karma to doskonały wybór pod względem zarówno składu jak i jakości poszczególnych półproduktów.
Moja ocena: 10/10
Warto w tym miejscu dodać, że powyższe mokre karmy dla kota różnią się zawartością wilgoci w składzie, przez co nie powinniśmy porównywać ich składników analitycznych w takiej formie. Aby to zrobić prawidłowo należy sprowadzić owe produkty do wspólnego mianownika w postaci suchej masy (z wyłączeniem wody) i wówczas zestawiać ze sobą poszczególne wartości np. białka czy tłuszczu.
Tak czy inaczej morał z powyższego zestawienia jest następujący: im dokładniej możemy wczytywać się w skład, im więcej jasnych informacji otrzymujemy, tym lepiej, bo to zwykle oznacza, że producent nie musi niczego ukrywać. Trzeba jednak pamiętać, by zawsze sięgać po karmy o odpowiednim przeznaczeniu.
Oto przykład jeszcze jednej karmy:
Karma nr 4:
Skład: pierś z kurczaka (47,6%), ryż (1%), chlorek potasu, przegotowana woda (50,1%)
Dodatki: guma kasja 4400 mg
Składniki analityczne: Białko surowe 14.0 %, Tłuszcz surowy 0.8 %, Włókno surowe 0.1 %, Popiół surowy 1.0 %, Wilgotność 83.0 %.
Wygląda zachęcająco? Owszem. Jednak jest to tzw. „filetówka”, czyli karma uzupełniająca niezbilansowana, w której mamy bardzo wysoki poziom białka przy niskim tłuszczu, brak dodatków witaminowych, niedobór tauryny a do tego niezrównoważony niczym fosfor, który będzie znacząco wykraczał poza normę zalecaną w codziennej diecie. Taka karma może być przekąską i urozmaiceniem diety kota podawanym nie częściej niż 3 razy w tygodniu. Nie może jednak stanowić bazy żywieniowej, ponieważ w dłuższej perspektywie doprowadzi to do niedoborów i poważnych problemów zdrowotnych zwierzaka.
(Dobre jakościowo, wysokomięsne, zbilansowane karmy mokre dla kotów znajdujące się w ofercie sklepu PetSmile to m.in.: John Dog for Cats, Lovcat, Catz Finefood, Wiejska Zagroda, Gussto, Power of Nature czy Raw Paleo.)
Podsumowanie
Prawidłowa dieta to nic innego jak inwestycja w zdrowie i dobre samopoczucie naszego zwierzaka. Znane powiedzenie mówiące „jesteś tym co jesz” nie odnosi się tylko do ludzi, ale także do naszych czterołapych towarzyszy. Zatem chcąc dobrze dbać na co dzień o zwierzęcego przyjaciela, musimy ta opiekę zacząć przy misce.
I tu niestety bywa, że pojawia się argument ceny – że mokre karmy dla kota o dobrym składzie sporo kosztują. Owszem, za jakość musimy zapłacić. Jednak moje wieloletnie doświadczenie w pracy zoodietetyka pokazuje niezbicie, że opiekun poniesie te koszty tak czy inaczej – pytanie tylko, czy będzie to mieć miejsce podczas kupowania karmy, czy później, w gabinecie weterynaryjnym, walcząc z problemami, z których z pewnością chociaż części dałoby się uniknąć dbając wcześniej o dobre żywienie.
Jeśli potrzebujesz upewnienia, że karma mokra jest dla kota lepsza niż sucha, polecamy Ci obejrzenie webinaru na ten temat TUTAJ.