Koty są terytorialne i lubią stabilizację. Osobniki wolnożyjące i wychodzące codziennie patrolują swoje terytoria, znakują je i chronią przed intruzami, a ono daje im poczucie bezpieczeństwa i zapewnia emocjonalny spokój. Wydawać by się więc mogło, że mieszkanie w naszych 4 ścianach, niezmiennych i bezpiecznych, będzie prawdziwym kocim eldorado. Niestety wcale nie musi tak być. Jeśli w kocim domu zabraknie wzbogaceń i wyzwań, zamiast być bezpiecznym azylem, stanie się on dla kota złotą klatką. A nie o to przecież nam - kochającym opiekunom - chodzi.
Z tego artykułu dowiesz się jak niewielkim wysiłkiem i kosztem wzbogacić życie swojego kociego przyjaciela i poprawić tym samym jego dobrostan fizyczny i psychiczny.
Spis treści
Mało miejsca? Zacznij myśleć w pionie, a nie tylko w poziomie!
Żadne mieszkanie czy dom nie mogą równać się wielkością z terytorium kota wolnożyjącego. Zamykanie kotów w 4 ścianach, choć podyktowane dobrymi pobudkami i zrozumiałe zwłaszcza w miastach, niesie za sobą ogromne konsekwencje dla samopoczucia kota, choćby dlatego, że brak przestrzeni pociąga za sobą brak odpowiedniej ilości aktywności fizycznej – biegania, skakani, wspinania itd.
Gdy jednak pada w rozmowie z właścicielami kotów temat poszerzenia kociego terytorium zawsze pojawia się argument niedostatecznej ilości metrów kwadratowych. To typowe dla nas postrzeganie przestrzeni nijak ma się jednak do kociej percepcji świata - kot myśli bowiem w … metrach sześciennych. Jako zwierzę doskonale dostosowane do skoków i wspinaczki, a jednocześnie chcące kontrolować swoje otoczenie, kot bardzo chętnie wybiera miejsca położne ponad ziemią, a konieczność życia „przypodłogowego” jest dla niego zupełnie nienaturalna.
W kocim mieszkaniu nie powinno więc zabraknąć kociego drzewka (wysokiego, najlepiej do sufitu drapaka), licznych półek i półeczek, kryjówek na różnych wysokościach oraz dostępu do komód, regałów i szafek różnej maści. Ważnym jest, aby zadbać o funkcjonalne połączenie różnych miejsc, tak by kot bez problemu przeskakiwał z jednego na drugie (odpowiedni kąt do kocich skoków nie powinien przekraczać 45 stopni). To o co jeszcze warto zadbać, gdy planujemy wzbogacenie kociej przestrzeni, to chropowatość powierzchni, którą można zapewnić przyklejając do półek fragmenty dywaników, tkanin lub tektury. Dzięki nim kot nie poślizgnie się i znacznie chętniej będzie korzystał z przygotowanych dla niego ścieżek i miejsc wypoczynku.
Rzuć kotu wyzwanie!
Choć terytorium kotów wolnożyjących i wychodzących jest względnie stałe to napotykają one codziennie na jakieś drobne, ale znaczące zmiany. Ktoś przeszedł zostawiając swój zapach, ktoś rozkopał ziemię, pojawił się nowy element, może jakaś gałąź albo zwykły śmieć, trawę zastąpiły suche liście, a potem śnieg, zmieniła się temperatura, zawiał wiatr, spadł deszcz itd. Terytorium zapewnia też rozrywki i zajęcie – polowanie kilka lub kilkanaście razy dziennie, gonienie muchy, przeganianie intruzów, wylegiwanie się w słońcu i wspinanie na drzewa, drapanie pni – można wymieniać niemalże bez końca prawda?!
Nie sposób więc nie zapytać – a co z kotami niewychodzącymi? Jakie ich środowisko stawia przed nimi wyzwania? Jakie nowe bodźce oferuje? Przyznajcie sami… Nie jest tego za wiele. W efekcie chronicznej nudy młody kot za wszelką cenę będzie sam wyszukiwał sobie zajęcie – a to coś zrzuci, a to na kogoś zapoluje, gdzieś się wdrapie lub wykona kilka szalonych rund dookoła domu. Z czasem jednak nuda staje się dla kota coraz bardziej destruktywna i prowadzi albo do nienaturalnie długiego czasu snu (bo niby co innego jest do roboty) i skupieniu się na jedzeniu i pieszczotach, albo do rozlicznych problemów z zachowaniem powodowanych brakiem zajęcia, frustracją i stresem. A przecież tak niewiele trzeba by to zmienić! Wystarczy odrobina kreatywności i trochę czasu, by nasz dom stał się środowiskiem stymulującym i pełnych nowych bodźców!
Jak to zrobić? Na przykład tak:
- Raz na kilka dni przynoś kotu do domu kartonowe pudełka i rozkładaj je w różnych miejscach i w różnych konfiguracjach. Pudełka są nie tylko doskonałymi kryjówkami i miejscami zabaw, ale i źródłem ciekawych zapachów (pamiętaj, aby często je przestawiać i wymieniać na nowe). Sklejając pudła razem i wycinając w nich otwory możesz stworzyć swojemu kotu zupełnie nowy świat, który będzie odkrywał z zapartym tchem.
- Zbuduj koci plac zabaw. Z gotowych elementów lub domowych przedmiotów codziennych (rozłożonego parasola, małej drabinki lub kilku krzeseł przykrytych kocami) możesz stworzyć najwspanialszy koci plac zabaw – jeśli jeszcze wrzucisz do środka garść smaczków, sukces jest gwarantowany.
- Zapewnij odpowiednią ilość drapaków. Nie muszą być piękne i olbrzymie – najlepiej sprawdzą się proste, dobrze zamocowane sizalowe "deski" oraz kawał drewnianego pnia leżący lub oparty o ścianę.
- Zadbaj o różnorodność zapachów i tekstur. Przynoś z dworu takie rzeczy jak gałąź, suche liście, piasek, kilka kamieni itd. Aby pobudzić koci zmysł węchu możesz też użyć syntetycznych zapachów spożywczych lub używanych np. w myślistwie. Uważaj z olejkami eterycznymi i środkami chemicznymi – mogą być dla kota trujące!
- Wykorzystaj duże, plastikowe i papierowe torby jako kocie kryjówki i tunele. Koty uwielbiają wchodzić do toreb, ganiać się w nich, a czasem nawet być noszone. Kilka papierowych toreb bez dna tworzy wspaniały koci tunel, któremu żaden mruczek się nie oprze. Pamiętaj tylko, aby nie używać toreb z cienkiego plastiku oraz by zawsze usunąć (przeciąć) uszy torby tak, by kot nie mógł się w niej zaplątać.
- Zorganizuj koci ogródek ziołowy. Wiele roślin, zwłaszcza ziół i przypraw jest dla kota bezpieczna, a dzięki różnorodnym zapachom i smakom może stanowić doskonały sposób na stymulację kocich zmysłów.
- Naucz kota jakiejś sztuczki. Szczegółowy opis jak to zrobić i dlaczego warto znajdziesz w książce "Naucz się kocie".
- Nie zabijaj much w mieszkaniu – pozwól to zrobić kotu. Polowanie na owady to dla kota wielka frajda i doskonałe ćwiczenie. Niech Cię więc nie korci, aby sięgnąć po packę, gdy w domu pojawi się mucha lub inny niegroźny owad. Zamiast tego siądź spokojnie w fotelu i podziwiaj. :)
- Regularnie wymieniaj zabawki, do których kot ma dostęp. Na pewno wiesz jak to jest, gdy nowa zabawka cieszy się kocią uwagą 10 minut po czym zalega smętnie w kącie przez kolejne kilka dni. To naturalny mechanizm, znany doskonale każdemu rodzicowi małego dziecka czyli "nowe jest ciekawe, a stare jest nudne". Co robią rodzice, aby nie zbankrutować kupując wciąż nowe zabawki? Chowają je i raz na kilka, kilkanaście dni podmieniają. Wierzcie mi – tak u kotów jak i u dzieci metoda ta działa doskonale!
- Muzyka i obraz. W dobie Internetu nie trudno o ciekawe nagrania (choćby ptaków czy lasu), a i film przyrodniczy czasem się trafi – może brzmi to śmiesznie, ale dla kota potrafi być wielką frajdą. Jesteś wrogiem siedzenia przed TV? Karmnik za oknem z powodzeniem sprawdzi się w jego roli.
- Pozwól kotu na obserwację otoczenia i łyk świeżego powietrza. Jeśli masz balkon to problem z głowy – dobrze zabezpieczony zajmie kota na wiele godzin. Nie masz? Też nic straconego – wystarczy solidna moskitiera w oknach, dzięki której kot będzie mógł siedząc na parapecie i czuć się niemal tak samo, jak jego balkonowy kolega.
- Zabierz kota na spacer. Pamiętaj tylko, że jeśli ma to być dla kota przyjemność musi być przyzwyczajony wcześniej do szelek i smyczy, a świata zewnętrznego nie powinien odbierać jako zagrożenia. Zdecydowanie nie jest to forma aktywności dla nieśmiałych mruczków.
- Mieszkasz w domku – zbuduj kotu wolierę. Jeśli nie możesz kota wypuszczać woliera to wspaniałe rozwiązanie, zwłaszcza jeśli kot ma stały dostęp do swojego „wybiegu” przez np. klapkę w drzwiach.
To tylko kilka przykładów, których zadaniem jest pobudzić twoją wyobraźnie – możliwości są przecież nieograniczone! Zasada jest zawsze jedna: ma być ciekawie, różnorodnie i bezpiecznie. Ważny jest umiar, czyli dbanie aby nasz kot był zainteresowany zmianami, ale by nie przytłaczały go one i nie powodowały negatywnych emocji.
Mysz sama nie kroi się w kosteczkę…
Było o środowisku, teraz czas na pożywienie. Jak wiadomo kot to zwierzę, które poluje dużo i często, aby móc zjeść codziennie kilka do kilkunastu małych posiłków. A polowanie to namierzenie, zaczajenie, bieg, złapanie i zabicie, dopiero potem posiłek i to taki, z którym też często nie łatwo się uporać. My tymczasem oferujemy naszemu pupilowi miskę pełną jedzenia, w której zawsze coś jest i to zazwyczaj codziennie to samo. Odbieramy tym samym kotu szansę na aktywne zdobywanie pokarmu, tak potrzebne mu do prawidłowego funkcjonowania.
Nie namawiam Cię w tym miejscu do "spalenia" miski i karmienia kota wyłącznie aktywnie, a raczej do poszukania złotego środka. Zwykle jest nim podawanie regularnych mokrych posiłków z miski, a smakołyków z zabawek na jedzenie, karmników lub w formie polowania na smaczek.
Najprostsze zabawki na jedzenie dla kota to kule-smakule, wałki z otworami i tzw. wańki-wstańki. Jak działają? Zwykle kot musi tak manipulować zabawką, aby smakołyki wypadały na podłogę. Świetnym pomysłem są też zabawki węchowe, maty do wylizywania i łamigłówki dla kotów. Każda z tych zabawek to inny rodzaj stymulacji, co jest nie do przecenienia w ubogim w bodźce środowisku domowym.
Nie musisz jednak wcale kupować góry zabawek, aby zapewnić kotu rozrywkę w czasie posiłku. Wystarczy kilka plastikowych kubeczków po jogurcie przyklejonych do drewnianej płytki, papierowe pudełka, rolki po papierze toaletowym, wytłoczki po jajkach itp. aby stworzyć doskonałe zabawki do chowania kocich przekąsek. Jeśli natomiast nie masz czasu wkładać jedzenia do zabawek możesz przecież rozłożyć smakołyki w mieszkaniu (na półkach, w kocich koszykach, na regałach itd.) aby zachęcić leniwego kanapowca do węszenia, obserwowania i szukania. Odpowiednia motywacja pokarmowa i inwencja właściciela pozwolą odkryć w każdym kocie uśpione zdolności.
Samo szukanie dalekie jest jednak od polowania z jego pełną sekwencją zachowań, warto więc codziennie poświęcić chwilę na kocie zabawy, gonitwy i "zabijanie" zdobyczy. Świetnie sprawdzi się tu zabawka w formie wędki z różnymi końcówkami, po upolowaniu której kot otrzyma od nas spory smakołyk lub swój zwyczajowy mokry posiłek.
Dlaczego warto wprowadzać wzbogacenia do kociego domu?
Wprowadzenie powyższych zmian to nie tylko kwestia dobrostanu kota tu i teraz, choć ta sama w sobie jest już nie do przecenienia. Po pierwsze odpowiednie zabawki, aranżacja pomieszczenia, sposób karmienia i wzbogacenia środowisko sprawią, że zmęczony i wybawiony kot będzie mógł udać się na zasłużony, a nie przymusowy wypoczynek. Warto jednak pomyśleć o sprawie szerzej. Kot skupiony na środowisku i nie znudzony, to kot który nie poluje na nasze łydki, nie nęka innych kotów i nie budzi nas w nocy. Co więcej to kot, który dłużej pozostanie sprawny fizycznie i umysłowo i którego obecnością (w pełnej swojej krasie) cieszyć będziemy mogli się znacznie dłużej.