Smycz dla psa jest dla większości osób nieodzownym elementem spaceru. Długa, krótka, automatyczna czy klasyczna – najczęściej używamy jej codziennie, ale bez większych refleksji w temacie. Tymczasem smycz jest nie tylko sznurkiem łączącym nas z psem i zapobiegającym jego ucieczce. Pełni wiele innych funkcji, a czasem może stać się też przyczyną problemów spacerowych.
Spis treści
- Jaką rolę spełnia psia smycz?
- Dlaczego niektóre psy na smyczy zachowują się inaczej niż bez niej?
- Czym jest tzw. „agresja smyczowa”?
- Jak pracować z psem agresywnym na smyczy?
- Jak reagować, czy podbiega obcy pies poza kontrolą?
- Trudne otoczenie, czyli jak poradzić sobie na osiedlu?
- Jak długa powinna być smycz dla psa?
- Czy smycz automatyczna dla psa z problemami to dobry pomysł?
Jaką rolę spełnia psia smycz?
Zaczynając od najprostszej, zapobiega oddaleniu się psa i utracie kontroli nad nim. To proste – dzięki smyczy masz tę kontrolę zwłaszcza wtedy, gdy pies nie do końca reaguje na przywołanie (o tym jak nauczyć psa skutecznego przywołania przeczytasz TUTAJ). Co więcej, w większości miejsc gdzie spacerujesz, smycz jest wymagana przez prawo. Dotyczy to regulaminów większości miast w Polsce. O konieczności używania smyczy jest też mowa w prawie łowieckim – nie wolno puszczać psa luzem w lasach. Trudno więc wyobrazić sobie życie z psem bez posiadania co najmniej jednej smyczy na stanie.
Kolejną ważną funkcją smyczy jest wspomaganie treningu. Chodzi o umiejętne blokowanie psa za pomocą smyczy, gdy chce zrobić coś, czego robić nie powinien. Skakanie na napotkane osoby, gonienie ptaków, podbieganie do innych psów – wszystkie te zachowania są raczej niepożądane. Jeśli pies biega luzem lub jest stale wypuszczony na całą długość smyczy, trudno Ci będzie kontrolować te zachowania. Niektóre z nich bardzo łatwo same się wzmacniają, jeśli pies ma możliwość by je regularnie powtarzać. To z kolei znaczy, że powtarza je coraz częściej. Puszczanie luzem psa, który ma zwyczaj podbiegać do ludzi i innych psów, czy gonić zwierzynę, samochody, rowery to bardzo zły pomysł.
Smycz jest też narzędziem komunikacji pomiędzy Tobą a psem. Za jej pomocą mówisz mu, że nie chcesz żeby dokądś szedł, że chcesz iść w konkretnym kierunku lub się zatrzymać. Jeszcze lepiej, gdy i Ty czytasz sygnały wysyłane przez psa, który wolałby się zatrzymać, nie podchodzić w którymś kierunku lub przeciwnie, podejść do czegoś. Za pomocą smyczy możesz dać mu sygnał do większej swobody i eksploracji, lub do „spięcia się” i przemieszczenia sprawnie z punktu A do punktu B. Możesz też udzielić mu wsparcia i dać poczucie, że jesteś przy nim w niepokojącej go sytuacji.
Dlaczego niektóre psy na smyczy zachowują się inaczej niż bez niej?
Jeśli smycz jest narzędziem szkolenia i komunikacji to znaczy, że można używać jej dobrze lub źle. Nieprawidłowo używana lub źle skojarzona smycz powoduje problemy z emocjami i zachowaniem u psa. Jeśli smycz kojarzy się z uwięzieniem, może wywoływać silny stres. Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy przewodnik mając psa na smyczy nie zważa na jego stan emocjonalny i potrzeby, i wciąga go w sytuacje zbyt dla niego trudne. Bardzo często dotyczy to nagminnego podchodzenia do obcych, przypadkowych psów. Problemem jest też nachodzenie na wprost na ludzi – dla psa poruszanie się „na czołówkę” z drugim psem czy człowiekiem jest mocno stresujące. W psiej mowie ciała nachodzenie na wprost oznacza „zatrzymaj się”, lub wręcz „odsuń się”!
Jeśli przewodnik nie panuje nad smyczą, pies także może skojarzyć ją ze stresem. Notoryczne szarpanie, przydeptywanie, oplątywanie smyczą siebie i psa jest odczuwalne w całym jego ciele. Niezależnie od tego, czy ma na sobie szelki czy obrożę, takie nagłe blokady lub podcięcia są bardzo nieprzyjemne i odbierają psu poczucie bezpieczeństwa. Sytuację znacznie pogarszają źle dobrane, niewygodne szelki lub narzędzia takie jak dławik i kolczatka. Możliwa jest też sytuacja odwrotna – wzrost zagubienia i lękliwości, gdy opiekuna i psa nie łączy smyczowa „pępowina”. Ze względu na to, że wiele osób ma tendencje do błędów w operowaniu smyczą, ta opcja jest zdecydowanie rzadsza.
Smycz może więc nieźle namieszać w zachowaniu psa i w jego podejściu do świata. Jeśli opiekun nieprawidłowo jej używa, pies nie ma możliwości swobodnej komunikacji ze światem. Jeśli dodatkowo przewodnik nie czyta i nie zwraca uwagi na sygnały wysyłane przez psa, może pojawić się taki problem, jak silne reakcje na różne bodźce, ciągnięcie na smyczy, gryzienie jej lub tak zwana „agresja smyczowa”.
Czym jest tzw. „agresja smyczowa”?
To potoczne określenie opisuje sytuację, w której pies będący na smyczy przejawia agresywne zachowania względem innych psów. Poprzez agresywne zachowania rozumiem nie tylko gryzienie, ale też wyrywanie w stronę drugiego psa z impetem, skakanie, oszczekiwanie czy warczenie. Takie zachowanie ma na celu zwiększenie dystansu od niepokojącego obiektu. Jednocześnie, gdy pies nie znajduje się na smyczy, problem nie występuje lub jest wyraźnie mniejszy.
„Agresja smyczowa” bardzo często powstaje w podobnym schemacie. Opiekun szczeniaka chcąc go socjalizować zaczyna, trzymając psa na smyczy, podchodzić do obcych psów. Szczeniak jest ciekawski, więc podchodzi, bardziej lub mniej się ich obawiając. Spotyka różne psy – bardziej i mniej kompetentne socjalnie. Niektóre są dla niego spokojnym towarzystwem, ale większość nie ma ochoty na spotkania z obcym, często rozemocjonowanym i niesfornym psem. Podczas takiego spotkania smycz blokuje możliwość komunikacji – pies jest nią często oplątany, czasem odciągany czy wręcz na niej odciągany, podwieszany. Nie może przyjąć pożądanej pozycji ciała, na przykład po to by „powiedzieć” drugiemu psu, że ma dobre i pokojowe zamiary. Gdy pomiędzy psami tworzy się napięcie, opiekun próbuje odciągnąć szczeniaka, podciągając go przy tym na smyczy. To dodatkowo sprawia, że pies sztucznie przyjmuje napiętą, uniesioną pozycję, odczytywaną przez psy jako grożenie, demonstrację. To bywa przyczyną ostrego spacyfikowania szczeniaka, a nawet ataku na niego.
Wszystkie powyższe mechanizmy dotyczą nie tylko szczeniąt. Tak samo działają w przypadku psów dorastających lub dorosłych. Pies stawiany często w podobnej sytuacji zaczyna się czuć na smyczy bezbronny, skrępowany, siłą przetrzymywany w interakcji, z której często wolałby wyjść.
Psy z natury komunikują się na duże odległości. Nie podchodzą do siebie jeśli nie przekonają się o tym, że drugi pies ma dobre intencje, spójne z ich własnymi. Taki dialog trwa dość długo, potrzebuje czasu i przestrzeni. Jeśli to człowiek zadecyduje o spotkaniu, psy w zasadzie nie mają nic do powiedzenia. Smycz staje się narzędziem zmuszania psa do często niechcianego kontaktu. Energiczna, intensywna komunikacja pomiędzy obcymi sobie psami, często nazywana zabawą, jest w rzeczywistości zachowaniami demonstracyjnymi. Psy, nie mając czasu i przestrzeni na zebranie o sobie wzajemnie żadnych informacji, próbują szybko zademonstrować swoje atuty na wypadek konfliktu – siłę, prędkość, impet, skoczność. Z taką interakcją wiąże się dużo stresu... a wszystko to na smyczy. Mija czas, podobne doświadczenia kumulują się, a pies nabiera przeświadczenia, że smycz to pułapka. Jeśli jest smycz, nie będzie można się komunikować – a to oznacza, że lepiej dystansować, odstraszać, atakować drugiego psa.
Jak pracować z psem agresywnym na smyczy?
Żeby zmienić ten kłopotliwy schemat i zredukować stres w życiu własnym oraz psa, musisz zacząć od przyjrzenia się jego relacjom z innymi psami. Czy ma kilkoro psich kumpli, czy macie zwyczaj podchodzić do przypadkowych psów? Jak dokładnie Twój pies wtedy reaguje. W sytuacjach, gdy jesteście na spacerze na smyczy i w polu widzenia pojawia się inny pies, obserwuj swojego. Spróbuj wyłapać moment, w którym zaczyna się denerwować. Może wtedy zwolnić, przystanąć, wbić spojrzenie w drugiego psa, napiąć swoją postawę. Nie idź dalej. Zatrzymaj się, delikatnie blokując psa smyczą (nie szarp i nie ciągnij!”) i pozwól mu obserwować. Gdy zbierze trochę informacji i zwróci na chwilę uwagę, pokaż mu drogę wyjścia z tej sytuacji (odwróć ciało w stronę OD obcego psa i zachęć swojego do odejścia). Sprawdź – jest duża szansa, że bardzo chętnie z tej możliwości skorzysta.
Powyższą pracę można wykonać tylko na psach, które do Was znienacka nie podejdą. Najlepiej w tym celu „wykorzystać” wcześniej umówionych i podstawionych znajomych lub wybrać niepopularną spacerowo porę i ćwiczyć na psach, które idą swoją drogą z opiekunami, nie zwracając na Was uwagi. Pies, który biega luzem i też się Wami interesuje (chce podbiec) to nie najlepszy „obiekt ćwiczeń”.
Ogromną pomocą będzie współpraca z behawiorystą lub psim trenerem mającym wiedzę w zakresie komunikacji między psami. Udzieli Ci wsparcia, ucząc odczytywania sygnałów które wysyła Twój pies i reagowania na nie. Niektórzy specjaliści prowadzą też komunikacyjne spotkania psów przez barierę lub tak zwane klasy komunikacji. To zajęcia, w trakcie których spotkania między dobranymi psami są aranżowane w bezpiecznych warunkach. Ludzie uczą się trafnych obserwacji, a psy nabywają kompetencji komunikacyjnych.
Oprócz tego opiekun psa agresywnego na smyczy powinien pracować nad sposobem, w jaki operuje tą smyczą, zwłaszcza w chwili spotkań międzypsich (na przykład gdy podbiegnie do Was obcy pies poza kontrolą). Choć to bardzo trudne, musisz starać się nie napinać smyczy, nie ciągnąć swojego psa, a już z pewnością nie podciągać go w górę. Weź głęboki oddech i pozwól smyczy pozostać luźną. Nie rzucaj jej całkiem na ziemię, ale też jej nie napinaj. Pozwól psom się komunikować, one nie dążą do konfliktu. Prowadząc psa na smyczy, skup się na tej czynności i dbaj, żeby smycz nie tarzała się po ziemi, nie plątała psu między łapami i nie fundowała mu nagłych szarpnięć.
Jak reagować, czy podbiega obcy pies poza kontrolą?
Taka sytuacja wiąże się dla psich opiekunów z dużym stresem. Gdy podbiega do Was obcy pies, nad którym nikt nie sprawuje kontroli, postaraj się nie spinać, nie odciągać swojego psa pospiesznie i nie odtwarzać w głowie najgorszych scenariuszy. Spokojnie poszukaj wzrokiem opiekuna i poproś go o zapięcie psa na smycz. Jeśli podbiegacz jest nachalny, krąży wokół Was i próbuje na siłę nawiązać kontakt, możesz wejść pomiędzy swojego i obcego psa nogami. Nie wkładaj rąk między psy – to może być niebezpieczne. Przede wszystkim zachowaj spokój, pozwól psom się komunikować i postaraj się jak najszybciej wyjść z sytuacji, zachęcając swojego psa do podążania za Tobą. Takie pełne napięcia interakcje najlepiej rozładowuje się w ruchu, nie stojąc w jednym miejscu.
Pamiętaj, że gdy obcy pies atakuje Twojego psa lub Ciebie, masz prawo się bronić – odsunąć psa nogą, odciągnąć, krzyknąć. Wasze bezpieczeństwo jest priorytetowe. Jeśli z kolei agresja u Twojego psa przybiera gwałtowny obrót i mocne nasilenie, musisz zadbać o bezpieczeństwo otoczenia. Solidna smycz, być może nawet przypięta jednym końcem do obroży, drugim do szelek, to podstawa. Kwestią do indywidualnego rozważenia będzie kaganiec. W podjęciu kroków i konkretnych decyzji pomoże Wam specjalista podczas indywidualnej konsultacji.
Trudne otoczenie, czyli jak poradzić sobie na osiedlu?
Bardzo często opiekunów psów agresywnych na smyczy nurtuje też problem osiedla. Większość z nas mieszka w miejscach, gdzie psów nie brakuje. Czasem wyjście z domu bez natknięcia się na kilka z nich nie jest możliwe, co więcej, te spotkania dzieją się bardzo znienacka. Bywa, że taka bliska i zaskakująca obecność psów dosłownie „odcina myślenie”. Z psem nie ma kontaktu, a o pracy na odległości w tych warunkach nie ma mowy.
Jeśli to opisuje Wasz problem, najlepiej postąpicie umawiając się na spotkanie z behawiorystą, który dobierze odpowiedni schemat działania. Każdy pies jest inny i ma inną historię. To, co działa w przypadku Azora, u Reksa może nawet pogłębić problem. Czekając na spotkanie ze specjalistą, lub na początkowych etapach pracy postaraj się ograniczyć bywanie z psem na osiedlu do szybkiego przejścia przez nie, być może nawet zaślepiając bodźce wyjątkowo dobrym jedzeniem czy ukochaną zabawką. Zaślepianie bodźca to odciąganie uwagi psa od otoczenia, na przykład przez podstawienie mu pod pysk pysznej pasty orzechowej lub właśnie zaproponowanie zabawki.
Musisz jednak pamiętać, że odciąganie uwagi psa nie rozwiązuje jego problemu, a jedynie pozwala Wam wybrnąć ze zbyt trudnej sytuacji. Jeśli problem z obecnością innych psów utrudnia Wam życie na osiedlu, musicie zacząć od kontrolowanej pracy poza osiedlem – nie ma dróg na skróty ani magicznych sztuczek.
Jak długa powinna być smycz dla psa?
Dobra smycz spacerowa dla psa na co dzień ma około 2,5 metra. Smycze krótsze niż 2 metry stwarzają nieustanne napięcie i nie pozwalają psu oddalić się od opiekuna ani na krok. Z kolei dłuższe niż 3 metry bywają trudne do manipulowania i plączą się, zwłaszcza początkującemu przewodnikowi. Stawiamy więc na smycz taśmową (raczej nie okrągły sznurek, który przy psie z tendencją do nagłych wyskoków może poparzyć ręce) o długości od 2 do 3 metrów. Zwróć uwagę na to, czy smycz ma mocny i solidny karabińczyk.
Oprócz podstawowej smyczy warto mieć też dłuższą taśmę treningową dla psa do eksplorowania w swobodnych okolicznościach. Tutaj odpowiednią długością jest od 5 do 10 metrów. Dłuższe smycze wymagają już niezłej wprawy.
Czy smycz automatyczna dla psa z problemami to dobry pomysł?
Smycze automatyczne mogą być przydatnym i wygodnym sprzętem spacerowym, jednak nie przy psie mającym problemy z zachowaniem. Taka smycz nie może skutecznie służyć komunikacji z psem. Cały czas pozostaje napięta, przez co przenosi napięcia na ciało i emocje psa. Wzmaga ciągnięcie (trzeba ciągnąć, żeby iść), a przy kontaktach między psami nie sposób jej skutecznie poluzować. Upuszczona potrafi narobić huku i dodatkowo przestraszyć psa. Jeśli chcesz dać swojemu młodemu czy problemowemu psu więcej swobody na spacerach, postaw raczej na długą taśmę. Nie wymiguj się argumentem, że nie jest wygodna – po prostu musisz nauczyć się nią posługiwać! Zyskacie na tym wspólnie – zarówno Ty, jak i pies.