• Logowanie
    Logowanie
  • Rejestracja
  • Logowanie
    Logowanie
  • Rejestracja
0
Koszyk:
Koszyk
info: Twój koszyk jest pusty!

Co zrobić, gdy pies nie chce się bawić szarpakiem?

Autor
Lu Śmigaruk

Zabawa w przeciąganie to wspaniały sposób na budowanie relacji z psem i rozładowywanie jego emocji. Stanowi też podstawę niektórych psich sportów. Choć jednak zabawa w szarpanie wydaje się naturalną, łatwą czynnością, nie każdemu psu przychodzi z równą lekkością. Niektóre od początku mało interesują się szarpakami, inne przestają się nimi interesować z wiekiem. Dlaczego tak się dzieje i co możesz zrobić, aby przekonać psa do tej formy zabawy? Odpowiedzi znajdziesz w tym tekście. 

Spis treści

Dlaczego pies nie chce się bawić w przeciąganie?

Wybierasz kolejne szarpaki dla psa, nosisz je ze sobą na spacer i na trening, a pies ledwo na nie spojrzy i w ogóle nie podejmuje zabawy? Przez to nie idzie wam nauka aportu i być może jeszcze kilka innych spraw? Może być kilka przyczyn takiego stanu rzeczy:

  • Niektóre psy mają po prostu niewielki popęd łupu, co oznacza, że część łańcucha łowieckiego związana z pogonią i chwytaniem jest u nich wygaszona i uśpiona. Wolą inne aktywności – może eksplorację i węszenie, a może trening z nagrodą smaczkami. Instynkt łowiecki w takim psiaku można obudzić, ale stanowi to pewne wyzwanie.
  • Zabawa jest też trudna dla psów, które przez większość życia jej nie znały. Bardzo często dotyczy to psów z adopcji, z którymi po prostu nikt wcześniej się nie bawił. Nie do końca wiedzą, czego oczekuje od nich przewodnik machający szarpakiem lub tym bardziej wykonujący dzikie, zachęcające do podjęcia „imprezy” tańce. Nieśmiałe lub lękliwe psy mogą się wręcz takimi próbami zaniepokoić!
  • Psa można również zrazić do zabawy w szarpanie. Jeśli w szczenięctwie przewodnik podejmował ją na śliskich, niestabilnych powierzchniach, na których pies tracił przyczepność lub odczuwał ból w stawach, może nie chcieć więcej się bawić. Podobnie jest z niedelikatnym szarpaniem podczas wymiany zębów lub z mocnym potrząsaniem głową psa.
  • Do zabawy szarpakiem może też zniechęcić psa zbyt szybkie włączenie w trening samokontroli i wymaganie jej podczas każdej sesji przeciągania. Jeśli większość zabawy to komenda „puść”, pies może zwyczajnie uznać, że gra nie jest warta zaangażowania.
  • I wreszcie - tym co utrudnia psu zaangażować się w zabawę szarpakiem może być po prostu nieprzekonany i niezaangażowany przewodnik, który jedynie trzyma szarpak, od razu go wypuszcza lub porusza nim od niechcenia. 

Skoro wiesz już, co może stać za niechęcią twojego psa do szarpaków czas zastanowić się dlaczego warto to zmienić i jak to zrobić.

Dlaczego zabawa jest tak ważna w życiu psa?

Potrzeby gatunkowe psa dzielimy na nieelastyczne oraz elastyczne. Pierwsze z nich po prostu muszą być zaspokajane, żeby pies mógł przeżyć. Znajdują się tutaj takie podstawy jak odpoczynek czy jedzenie. Z kolei brak zaspokojenia potrzeb elastycznych nie pozbawi psa życia, ale znacząco je zuboży.

Zabawa jest w tym podziale jedyną potrzebą ruchomą. U szczeniąt i młodych psów jest nieelastyczna – brak możliwości zabawy sprawia, że mózg psa nie rozwija się prawidłowo. Z kolei u psów dorosłych jest to potrzeba elastyczna. Brak zabawy nie zablokuje psu podstawowego rozwoju, ale za to z zabawą jego życie będzie dużo pełniejsze! Pierwszym powodem, dla którego warto popracować nad motywacją na zabawę, jest więc możliwość zaspokajania w ten sposób psich potrzeb łowieckich.

Zabawa poprawia też psi humor. Pogoń za zabawką, chwytanie jej i „zabijanie na niby” wyzwala endorfiny, dopaminę i inne substancje odpowiedzialne za wyrzut energii, zadowolenia i pozytywnych emocji. Co więcej, poprawa humoru podczas udanej zabawy nie dotyczy tylko psa – dotyczy również przewodnika! Z kolei wspólne doświadczanie zabawy wzmacnia i cementuje więź.

Szarpiąc zabawkę pies może też wyładować nagromadzone emocje. Sesje zabawy są więc świetnym narzędziem w pracy behawioralnej z psem wrażliwym emocjonalnie, szybko pobudzającym się, z tendencją do wyładowania emocji „z hukiem” - na przykład gryząc czy skacząc na przewodnika. Zachęcanie psa do zabawy jest też częścią terapii w przypadku wycofanych, zamkniętych i w sobie i pozbawionych inicjatywy psiaków.

Jeśli pies ma świetną motywację na zabawkę, można używać jej jako nagrody, wymiennie z innymi formami nagradzania (na przykład jedzeniem). Co więcej, niektóre psie sporty, takie jak dogfrisbee, są praktycznie niemożliwe do uprawiania, gdy pies nie lubi i nie chce się bawić.

Przekonany, że warto popracować nad motywacją zabawową? No to zaczynamy! :)

Jak nauczyć psa zabawy szarpakiem?

Z większością psów, które nie chcą bawić się w przeciąganie, można sporo osiągnąć na tym polu, stosując różne gry motywacyjne, dobierając odpowiednie zabawki i zmieniając sposób proponowania zabawy.

Przede wszystkim zastanów się, w jaki sposób podajesz swojemu psu szarpak. Wiele osób, chcąc ułatwić psu złapanie zabawki, trzyma ją tuż przed psim nosem, macha nią a boki lub wręcz próbuje włożyć do psiego pyska. A teraz wyobraź sobie polującego drapieżnika – czy zwierzę, które chce dopaść, czeka na niego lub wciska mu się między zęby? Raczej nie! Żebyśmy w ogóle mogli mówić o motywacji łowczej, zabawka musi UCIEKAĆ OD psa. Zanim zacznie uciekać, możesz zbudować napięcie, ukrywając ją w dłoniach, mówiąc „tajemniczo – podekscytowanym” tonem (na przykład „a co ja tu mam... gotowy.... uwaga... ŁAP!).

Bądź tu szczególnie uważny, jeśli masz nieśmiałego i strachliwego psa. Takie psiaki mogą poczuć się zdezorientowane i onieśmielone nadmiernymi zachętami do zabawy. Czasem lepiej jest wziąć bardzo długi szarpak i po prostu pospacerować, niezobowiązująco ciągnąc go za sobą podczas gdy pies znajduje się obok.

Bardzo często motywację łowiecką podnosi też wspólne ściganie się do zabawki wyrzuconej przez przewodnika. Możesz zrobić to sam, w tym czasie przytrzymując psa za obrożę czy szelki (jeśli to bez problemu akceptuje) lub poprosić pomocnika.

Przyjrzyj się też sposobowi, w jaki przeciągasz się z psem i jak pracujesz z użyciem zabawki. Do częstych błędów należą:

  • gwałtownie potrząsanie głową psa (ruchy z nadgarstka),
  • poklepywanie psa po pysku zabawką,
  • gwałtowne podciąganie psa do góry gdy ma zabawkę w zębach,
  • uciekanie zabawką, ale gwałtowne skręcanie gdy tylko pies ją złapie,
  • zaczynanie przygody z zabawą szarpakiem od komendy „puść” i utraty.

Wszystko to potrafi solidnie zniechęcić psa do szarpaków.

Nie każdy pies rozbawi się i będzie uwielbiał szarpaki. Dla niektórych zabawa pozostanie najwyżej miłą aktywnością podejmowaną raz na jakiś czas, jedynie w określonych warunkach. Dla takiego psa zabawa rzadko lub w ogóle nie będzie stanowiła nagrody w treningu, a raczej zadanie do wykonania samo w sobie.

Jak nauczyć psa zabawy w przeciąganie, wykorzystując jedzenie?

Niektóre psy nie rozumieją koncepcji zabawy, ale chętnie jedzą przysmaki. Można to wykorzystać, używając zabawki typu piórnik np. Trixie Praydummy z futerkiem. Do środka wkładamy pachnące przysmaki, a do zabawki przywiązujemy sznurek. Zaczynamy uciekać, ciągnąc zabawkę za sobą. Pozwalamy, żeby pies dopadł ją i szarpał, początkowo przeciągając się z nim na całej długości sznurka. Na koniec takiej sesji szarpania otwieramy piórnik i pozwalamy zjeść przysmaki.

W kolejnym etapie piórnik jest pusty, ale pachnie jedzeniem. W kolejnym podkładamy czysty piórnik (nie wyprany mocno pachnącym proszkiem), a potem zabawkę podobną strukturą do niego, na przykład „sztuczne zwierzątko”, czyli długiego pluszaka bez wypełnienia.

W podobny sposób można wykorzystać pompon węchowy podczepiony do sznurka czy taśmy. Z jednym tylko zastrzeżeniem – taka forma zabawy zachęci psa do szarpania i gryzienia pompona. Jeśli chcesz, by pozostał on zabawką węchową, nie używaj go do tego.

Uwaga! Jeśli chcesz rozkręcić w psie chęć zabawy, nie popełniaj pewnego błędu. Często opiekun, zniechęcony próbami podjęcia zabawy, wyciąga smaczki i zaczyna pracować z psem na jedzenie, porzucając próbę bawienia się. Pies uczy się, że jeśli będzie z uporem ignorował zabawkę, pojawi się jedzenie. Dlatego lepiej nie łącz tego w opisany sposób. Jeśli pies podejmie zabawę, zapoluje na szarpak, ugryzie go raz czy dwa – możesz wyjąć jedzenie. Jeśli nie, spokojnie kontynuuj spacerowanie.

Jaki szarpak dla psa wybrać na początek?

Czasami pies niechętnie się bawi, ponieważ nie do końca odpowiada mu typ oferowanych przez przewodnika zabawek. Jeśli klasyczne sznury, szarpaki jutowe czy pętelki ze sznurków nie zdają egzaminu, spróbuj czegoś włochatego. Niekwestionowaną królową jest tu owca, czyli szarpak z naturalnej skóry z runem np. Dingo lub Zayma. Jego zapach w niejednym psie obudził dziki instynkt i chęć polowania. Jeśli z jakiegoś powodu nie chcesz używać owcy, wypróbuj sztuczne futerka w różnej formie np. szarpak ze sztucznym futrem Dingo, kolorowe futerko Zayma lub klasyczny polarowy szarpak Shaggy. 

W większości przypadków dobrze jest zacząć od szarpaka długiego. Psy bywają onieśmielone małą odległością od ludzkiej ręki. Długa taśma pozwala im pozbyć się tego onieśmielenia. 

Wielbicielowi piłeczek (który biega za nimi, ale się niechętnie szarpie) spraw sznurek z piłką na końcu (np. mocną i lekką piłkę Liker) lub combo, czyli owcę z piłą (np. Zayma)! A może zamiast na klasyczny, długi szarpak Twój pies "zapali" się na widok miękkiego, piankowego ringo jak puller lub pitchdog? Na pewnie nie zaszkodzi spróbować! 

Oczywiście istnieje pewien odsetek psów, które będą wolały solidny i twardy szarpak – nie ma rady, musicie testować. Punktem wyjścia niech będą jednak szarpaki miękkie.

Czy można trenować z psem, który się nie bawi?

Oczywiście zabawka i motywacja na nią nie jest konieczna, żeby trenować z psem. Rolę nagród z powodzeniem mogą pełnić jedzenie czy wzmocnienia środowiskowe (zwolnienie psa do węszenia, wskoczenie na pieniek). Niezależnie od tego, warto pochylić się nad motywacją łowiecką – zabawa z przewodnikiem to o wiele więcej niż nagroda w szkoleniu! Budowanie takiej motywacji bywa też świetną psio – ludzką przygodą.

Magister psychologii z zacięciem do pracy z psami oraz ich ludźmi. Instruktor szkolenia psów Psiej Wachty, instruktor Rally-O. Na co dzień współpracuje z wrocławską szkołą Dogfield, ucząc psich opiekunów na różnych etapach zaawansowania. Stale poszerza swoją wiedzę i umiejętności, biorąc udział w seminariach, szkoleniach, wykładach. Prowadzi też bloga Pamburynek, na którym opowiada o swojej pracy, pasji i życiu z adoptowanymi Pamelką i Raido.

 

Ten poradnik nie ma jeszcze żadnych komentarzy i zapytań.

Twoje mogą być pierwsze :)